Święto ul. Jana Kilińskiego

Ulica Jana Kilińskiego w Białymstoku, uznawana za jedną z najpiękniejszych ulic, ponownie obchodziła swoje święto a tegoroczne obchody przeniosły nas w lata trzydzieste XX wieku.

W ramach wydarzenia odbyły się również wystawy, działania plastyczne oraz zabawy dla dzieci. Można było podziwiać kolekcję zabytkowych samochodów z Muzeum Starej Motoryzacji i Techniki Moto Retro. Z tej okazji przeprowadzony został także konkurs na stylizację modową z lat 30.

W obchodach Święta Ulicy Jana Kilińskiego udział wzięły różne instytucje kulturalne i muzealne, takie jak Muzeum Wojska, Galeria im. Sleńdzińskich, Galeria Sztuki Marchand oraz Muzeum Historii Medycyny i Farmacji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Również nasza szkoła, Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących z Oddziałami Integracyjnymi im. Stanisława Staszica, miała okazję nie tylko uczestniczyć, ale także współtworzyć to niesamowite wydarzenie. Nasze koło modelingu, pod opieką Pani Maritty Kossakowskiej i Pana Adama Jabłońskiego oraz uczniowie i nauczyciele z kierunków technik stylista i technik przemysłu mody, przygotowali przepiękny pokaz mody lat 30., a nasze kreatywne dziewczyny z klas technik usług fryzjerskich wykonywały stylizowane fryzury. Dziękujemy również naszym rodzicom z Rady Rodziców za udział w tym projekcie, Paniom Katarzynie Ejsmont i Agnieszce Cygler.

To była doskonała okazja do wspomnień i dobrej zabawy, a także możliwość poznania historii tego miejsca.

Ulica Jana Kilińskiego jest jednym z najurokliwszych miejsc w Białymstoku, o klimacie prawdziwej starówki. Na końcu ulicy znajduje się Pałacyk Gościnny Branickich, a w pięknych kamienicach wzdłuż ulicy znajdują się instytucje kulturalne i restauracje z ogródkami, które zawsze angażują się w obchody święta ulicy.

W przeszłości, za czasów hetmana Branickiego, obecna ulica Kilińskiego była polną ścieżką biegnącą wzdłuż pałacowych stawów. W latach 1766-77 wybudowano Pałacyk Gościnny, w którym Izabela Branicka przyjmowała gości. Obok pałacyku stała wozownia, którą na początku XIX wieku przekształcono w kamienicę, znaną jako loża masońska dla białostoczan. Kolejne budynki zaczęły powstawać dopiero od połowy XIX wieku, gdy stawy zostały zlikwidowane. Wówczas ulica zaczęła być nazywana Niemiecką. Zaczęły pojawiać się restauracje, zakłady fotograficzne i hotele, w tym słynny Ritz. Choć niewiele pozostało z dawnej świetności, ulica wciąż emanuje niepowtarzalnym urokiem.

Dziękujemy nauczycielom i uczniom zaangażowanym w przygotowanie całego przedsięwzięcia!

Fot. Rafał Piotrowicz